Kliknij tutaj --> 🦝 renault talisman initiale paris test

2017 Renault Talisman Berline Initiale Paris Energy dCi 160 EDC car seen from outside and inside in 3D. The vehicle has 118 kW (160 hp) diesel engine. Transm New 2021 Renault Talisman Grandtour Initiale Paris blue dCi EDC 4CONTROL with 200 hp in White Pearl color.Interior is in black Nappa leather with decorative Tehnički podaci. Motor: zapremina 1598 ccm, snaga 118 kW (160 KS) pri 4000 o/min, maks. o. moment 3800 Nm pri 1750 o/min, menjač robotizovani sekvencijalnii, 6 stepeni. Dimenzije: 4848/1869/1469 mm, međuos. rastojanje 2808 mm, prtljažnik 608 l, rezervoar 47 l, pneumatici 245/40 R 19, masa 1540 kg. Renault Talisman in der Basisversion ab 27.950 Euro. Testversion mit 1.6 dCi Motor und „Initiale Paris“-Ausstattung ab 41.000 Euro. Testverbrauch: 6,9 Liter Diesel je 100 km. Sechsgang Marque RENAULT; Modèle TALISMAN; Variante Initiale Paris; Moteur Talisman Tce 200 Energy EDC; Energie Essence; Boite de vitesse Boîte automatique; Nombre de places 5; Nombre de portes 4; Couleur extérieur : Gris; Couleur intérieur : Noir; Sellerie Sellerie Cuir; Kilométrage 118 000KM; Mise en circulation 03/2016; Référence : 7df5f8ba Recherche De Site De Rencontre Gratuit En France. Renault Laguna I generacji to był tapczan na kołach. II i III poszły bardziej w stronę hybrydy łączącej komfort z dobrym prowadzeniem. Talisman wraca do najlepszych czasów francuskiej myśli technicznej. Ma być wygodnie i bezszelestnie. Ma być elegancko! Wszystkie nowe modele Renault wyglądają rewelacyjnie. A ja tym razem dostałem do przetestowania Talismana, co rzadko się w obecnych czasach zdarza, w nadwoziu typu sedan. Jest pięknie! Muszę powiedzieć, że gdybym miał kupić to auto, to właśnie Talisman z kufrem interesowałby mnie najbardziej. Dlaczego? Bo wygląda bardzo elegancko i reprezentacyjnie, a do tego o wiele rzadziej spotkamy go na drogach. Poza tym, większość klientów wybiera albo kombi (sam mam, sorry taki mamy klimat) albo SUV, a tu proszę taka odmiana. Co prawda, wózek dziecięcy spacerowy wchodził mi do bagażnika z ogromnym trudem, ale… czego nie robi się dla designu. Laguna III do dzisiaj się broni, ale Talisman wygląda o wiele świeżej. Nawet w wersji kombi ;) Właśnie. Design. Słowo klucz w przypadku tego auta. To, jak się zmienił i jak ma niewiele wspólnego z Renault sprzed dekady pokazują zdjęcia wspólne z moim byłym autem – Renault Laguną. Talisman ma majestatyczny przód, piękną linię boku oraz tył z lampami na całą szerokość. Ledowe oświetlenie szczególnie po zmroku robią niesamowitą robotę! Wnętrze – i gdzie te trzaski? Wnętrze, jak na limuzynę przystało nie rozczarowuje. W równie wygodnych fotelach już dawno nie jechałem! Są przepastne, miękkie, ale jednocześnie odpowiednio podpierają kręgosłup. Autem jeździ się dość majestatycznie, więc nie zauważyłem tendencji do wypadania ciała w zakrętach – przyjmijmy więc, że fotele to istny ideał (w wersji Initiale Paris). Deska rozdzielcza jako całość to świetny, nowoczesny i bardzo elegancki projekt, ale w pierwszych egzemplarzach Talismana słychać było trzaski na nierównościach. W prezentowanym egzemplarzu niczego takiego nie zauważyłem i nie usłyszałem. Co więcej materiały są dobrze spasowane i wielu miejscach uginają się pod ręką. Renault na pewno nie poszło na skróty – nawet obicie schowka i plastików wokół kierownicy nie razi. Jeżeli premium mielibyśmy oceniać po wyglądzie i jakości materiałów użytych do wykonania wnętrza to Renault Talisman spokojnie mógłby być zakwalifikowany do tej klasy. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to do wyglądu ekranu infomediów, ale to chyba dość niesprawiedliwe w sumie. Po prostu nie odpowiada mi to, że jest w firmie postawionego na krótszym boku prostokąta. System mediów działa za to bardzo sprawnie. Jest czytelny. Ma pokrętło między fotelami, więc ustawieniami możemy sterować palcem po szkle lub za pośrednictwem właśnie pokrętła. Druga kwestia, która mi się nie podoba to fortepianowy plastik wokół wspomnianego ekranu. Pochwaliłem wykonanie całej tablicy przyrządów – wokół lewarka mamy nawet wygumowany plastik! Okolice ekranu z samym ekranem po prostu mi tu nie pasują – jakby były tu na siłę zamontowane. Przeczytałem kilka testów konkurencji i wiele jest opinii o wnętrzu Talismana – że jest wykonane tanio i skrzypi. Nie rozumiem. Czy osoby testujące w ogóle jeździły tym autem? Komfortowo i cicho Komfort w Talismanie czuć już po pierwszych kilometrach. Auto płynie miękko pokonując nierówności, ale niestety coś za coś – układ kierowniczy mało informuje o tym, co dzieje się między kołami. W ustawieniach sport – kierownica znacznie się utwardza, ale i zawieszenie przestaje być już tak rozleniwiające. Na szczęście jest tryb Perso – indywidualny. Kierownica w trybie sport, zawieszenie komfortowe i można jeździć. Silnik to duży plus auta, ale z tego co widzę w nowym konfiguratorze – został już zastąpiony przez jednostki o wyższej pojemności. W testowanym egzemplarzu mamy dCi o mocy 160 KM. Dzięki skrzyni EDC, dwusprzęgłowej, jest wystarczająco dynamiczny, choć w żadnym razie nie daje sportowych wrażeń. Skrzynia działa o wiele szybciej niż w Lagunie, która miała hydrokinetyk sprzężony z silnikiem o wyższej pojemności. Pytanie jak będzie wyglądała eksploatacja EDC za kilka lat, bo sądzę, że sprzęgła mogą wymagać wymiany po 150-200 tysiącach kilometrów. Silnik zaimponował mi także bardzo dobrym wyciszeniem i wysoką kulturą pracy. Spalanie? W normie. Da się zamknąć w 5. Da się w 8 l/100 km. Średnie to jakieś 6,5 litra ropy na 100 km. Pamiętajmy, że Talisman to dość ciężkie auto, a Laguna z silnikiem o podobnej mocy zużywała 2 litry ropy więcej. Smaczki Oświetlenie ambientowe. Czemu nie montują tego w każdym aucie? W testowanym egzemplarzu dach rozświetlało szklane okno z szyberdachem. Niestety przy 130 km/h zaczynał być słyszalny szum opływającego powietrza, a powyżej tej prędkości wręcz wycie uszczelek. Nie wiem czy to kwestia regulacji i czy w każdym egzemplarzu ze szkłem na dachu jest tak samo… Nie wiem czy listwa na desce rozdzielczej jest drewniana czy drewnopodobna, ale fajnie się prezentuje i dodaje charakteru wnętrzu. 4Control – Renault świetnie to sobie wymyśliło i dobrze, że przy tym trwa. Skrętna tylna oś to rozwiązanie bezawaryjne, a daje o wiele pewniejsze prowadzenie w zakrętach i podczas manewrów. Podsumowanie Renault Talisman to dojrzały, elegancki i bardzo nowoczesny samochód. Jego wady są tak niewielkie, że w zasadzie – patrząc na bezproblemową eksploatację Laguny – polecam to auto. Tanio w zakupie nie jest, ale które obecnie produkowane auto jest tanie? Oczywiście można przyczepić się do przeciętnego układu kierowniczego, ale z drugiej strony – jeśli ktoś uwielbiał Peugeota 406, Renault Safrane czy Citroena XM to świetnie odnajdzie się w Talismanie. Wygoda i komfort to naprawdę nie ściema. Renault przeprowadziło niedawno lifting Talismana. Po nim pojawiły się pod maską auta zupełnie nowe silniki. Jeżeli chodzi o diesle mają one pojemność i moce: 120 oraz 150 KM oraz 2-litry i moce: 160 oraz 200 KM. Benzyny mamy dwie: pojemności (sic!) o mocy 160 KM oraz o mocy 225 KM. Mam nadzieję, że niebawem je dla Was przetestujemy! Adam Gieras Wygląd: (9 / 10)Wnętrze: (8 / 10)Silnik: (8 / 10)Skrzynia: (8 / 10)Przyspieszenie: (6 / 10)Jazda: (8 / 10)Zawieszenie: (8 / 10)Komfort: (9 / 10)Wyposażenie: (9 / 10)Cena/jakość: (8 / 10)Ogółem: (81/100) Dane Techniczne: Silnik: R4, Pojemność: 1598 cm3Moc: 160 KM/4000 obr./ 380 Nm/1750 obr./ biegów: Automatyczna EDC, sześciobiegowa0-100 km/h: 9,4 sPrędkość max.: 215 km/hCena: ok. 164 500 PLN (od 108 900 zł) Po niechlubnej karierze Renault Laguny, Talisman wprowadził w ofercie francuskiego producenta sporo świeżego oddechu. Auto wręcz miażdży konkurencję swoim wyglądem, jednak jak powszechnie wiadomo – liczy się to, co pod skórą, bo design nie trwa wiecznie i lubi się opatrzeć. Do testu trafiła wersja Grandtour, czyli kombi, z najmocniejszym dostępnym dieslem o mocy 160 KM. Wersja wyposażeniowa to pozycjonowana najwyżej w ofercie Initiale Paris, emanująca bogactwem na każdym kroku, ale o tym nieco później. Talisman zwraca uwagę przede wszystkim odważną linią. Nie brak tu ostrych pociągnięć kreski stylisty, po zmierzchu z kolei Talismana (a od niedawna również Megane) poznacie po charakterystycznych światłach LED w oryginalnym kształcie. Wersję Initiale Paris dodatkowo zdobią emblematy w chromowanej atrapie chłodnicy oraz na przednich błotnikach. Całość sprawia wrażenie silnej spójności i ocieka elegancją. Dotyczy to także tylnej części nadwozia, gdzie umieszczono szerokie lampy zbiegające się przy logotypie oraz plastikowe wstawki w zderzaku, imitujące agresywne końcówki układu wydechowego. Słowem – dzieje się sporo, podobnie jak we wnętrzu. W środku od razu czuć, że nie podróżujemy wersją z początku listy cennikowej. Initiale Paris to skóra całkiem dobrego gatunku, która gra tu pierwsze skrzypce. W testowanej wersji znalazła się tapicerka, która ciekawym segmentowym gradientem zmienia kolor z kremowego w czarny. Kontrastowe szwy oraz zabawa przemiennością kolorów dodaje smaku we wnętrzu. Co ciekawe (jak na francuskie auto) także materiały należą do całkiem przyzwoitych jakościowo, choć rewolucji jeszcze tu nie uświadczycie. W konsoli środkowej ulokowano tablet, którym można sterować większością mechanizmów pokładowych – od klimatyzacji, po audio i nawigację. Początkowo wydaje się średnio intuicyjny, łatwo jednak przyzwyczaić się do jego specyficznej obsługi. Podobne rozwiązanie zaserwowano obecnie w niemal każdym modelu Renault. Wersja Initiale Paris to dużo dobrodziejstw już w standarcie. Zacznijmy chociażby od wyświetlacza przeziernego (Head-Up Display), który rzuca na szybkę przed kierowcą informacje z nawigacji, czy tempomatu. Ten ostatni to również element standardowego wyposażenia tego poziomu Talismana, podobnie jak wszystkie koła skrętne 4CONTROL, elektronicznie regulowana siła tłumienia amortyzatorów, aktywny system nagłego hamowania, automatyczne światła drogowe, czy funkcja rozpoznawania znaków drogowych. Poza bezpieczeństwem, znajdziemy tu sporo funkcjonalności i komfortu – elektryczna klapa bagażnika, rolety tylnych okien, komfortowe przednie zagłówki, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, elektryczne i podgrzewane fotele przednie (ten kierowcy z funkcją masażu, wentylacji i pamięcią ustawień), dostęp komfortowy, nagłośnienie BOSE, dotykowy ekrane 8,7-cala systemu R-Link, czy chociażby dwa złącza USB. To wszystko od 149 400 zł, choć lista opcji jest kusząca i łatwo dotrzeć do granicy 170-180 tys. zł. Talisman Grandtour z systemem czterech skrętnych kół jeździ przyzwoicie. Przede wszystkim nie jest demonem prędkości. 160 KM jest wystarczającą wartością, ale słabszymi wariantami raczej nie chciałbym jeździć. Cechują go umiarkowane spalanie (średnio ciężko przekroczyć 6,5 litra) oraz zadowalająca dynamika, również na autostradzie. W parze z automatyczną, dwusprzęgłową przekładnią, tworzą całkiem zgrany duet, który raczej jednak nadaje się do komfortowego pokonywania setek kilometrów, niż ambitnych sportowych wariactw. 4CONTROL to system oferowany już od kilku lat – zadebiutował szerzej w Lagunie Coupe. Sprawdza się głównie w miejskich potyczkach, w trasie z kolei bywa sprawcą dziwnych doznań. Daje o sobie znać zwłaszcza przy prędkościach rzędu 70-80 km/h, kiedy nie pędzimy jeszcze na tyle szybko, by nie zwracać zbyt dużej uwagi na to, jak kąt skręcenia kierownicy wpływa dokładnie na to, co dzieje się z kołami, ale prędkość jest już wystarczająca by koncentrować się na sztywności układu kierowniczego. Ten jest optymalnie zestopniowany, choć jego walory i tak tłumi system czterech skrętnych kół – zły nie jest i pomaga, ale wymaga przyzwyczajenia. Zawieszenie pracuje komfortowo i słusznie tłumi nierówności, choć już dawno zażegnaliśmy typową „francuską kanapę”. Talisman jest tego idealnym przykładem, choć dziś po prostu ciężko spotkać naprawdę płynące po asfalcie samochody. Czy Talisman Grandtour warty jest grzechu? W testowanej odmianie z pewnością tak, choć istotnym elementem jak zwykle będzie tu cena – niemała cena. Z drugiej jednak strony Renault tradycyjnie już dobrze kalkuluje swoje auta pod kątem rywali i okazuje się, że podobnie skonfigurowane samochody śmielej mkną w kierunku liczby 200 000. Może więc się okazać, że dla ludzi, którzy są w stanie zaprzyjaźnić się z francuskim charakterem największego z osobowych Renault, Talisman będzie prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Sebastian Rydzewski Działam tutaj od kwietnia 2008 roku. Przez ten czas napisałem dla Was ponad publikacji o motoryzacji i przetestowałem setki samochodów. Na co dzień współpracuje z telewizją TVN Discovery. Renault ma obecnie najmłodszą gamę modelową na rynku, a za wizerunek modeli (czyli "wizerunek korporacyjny") odpowiada Laurens van den Acker. Za swoją działalność został nagrodzony tytułem designera roku przez magazyn Autocar. Trudno się dziwić, bowiem "Renówki" wyglądają świetnie. Jak każdy artysta Laurens van den Acker miał swoje ekscesy (jak na przykład "skromny", podstawowy rozmiar kół w Scenicu), lecz Talisman Grandtour to efekt konsekwencji, pomysłu i szczypty elegancji. I bardzo dobrze, bowiem w Europie kochamy auta kombi i w najbliższych latach z pewnością się to nie zmieni. Zobacz też: TEST Renault Megane GT TCe 205 EDC Ale do rzeczy. Talisman "w kombi" jest – nie bójmy się tego określenia – chyba najładniejszym samochodem jakim można obecnie wyjechać z salonu. Wiadomo, że gusta są różne, ale tak nowatorsko narysowanego auta obecnie nie ma w segmencie D. W topowej wersji Initiale Paris ma wspaniale wyglądające, 19-calowe felgi oraz fioletowy lakier podkreślający pociągające linie tylko w pełnym słońcu. Nie bez znaczenia jest też designerski trik polegający na nakreśleniu szyb na wysokości 2/3 wysokości pojazdu. Do słupka B limuzyna i Grandtour są identyczne, dopiero później zaczynają się różnice. Auto jest dłuższe o niecałe 2 centymetry od wcześniej zaprezentowanego sedana i oferuje... 33 litry pojemności bagażnika mniej (572 litry, podłoga o długości 111 centymetrów). Tyle, że dostęp do przestrzeni bagażowej jest łatwiejszy (co oczywiste), a z racji pociągniętego w tył dachu, miejsca nad głową w drugim rzędzie jest więcej. Subtelne różnice Talisman współdzieli język stylistyczny z mniejszym Megane, lecz postawienie tych dwóch aut obok siebie pokazuje jak bardzo różnią się od siebie. Oprócz oczywistych zmian w szerokości, przepiękne światła do jazdy dziennej zaczerpnięte z wyścigowego Renault 01 są odpowiednio większe, a co za tym idzie, bardziej dostojne. Rzut oka na wnętrze też wyjawia sporo zmian. Choć w obydwu (ba, w całej gamie Renault!) w kokpicie króluje odpowiednio duży wyświetlacz, Talisman ma lepsze wykończenie. Da się zauważyć ładniejsze boczki drzwi, efektowne listwy optycznie poszerzające wnętrze, grubsze szyby czy też finalnie pokrętło do obsługi systemu multimedialnego na tunelu środkowym. Mniejsza skala: TEST Ford Fiesta ST200 vs. Renault Clio Trophy 220 Oprócz modułu klimatyzacji, większość systemów regulowanych jest przez 8,7-calowy ekran. Możliwości multimedialne są spore, grafiki jeszcze prezentują się w miarę świeżo, a pod względem wygody użytkowania jest znacznie lepiej niż spodziewalibyście się tego od francuskiego samochodu. To tutaj ustawiamy nie tylko jasność zegarów, ale i położenie informacji wyświetlanych na płytce pod szybą (HUD), regulujemy ustawienia masażu czy konfigurujemy ustawienia trybów jazdy. Brakuje oczywiście pokrętła do zmiany głośności, a pilot z przyciskami znajdziemy na miejscu stacyjki. Trzeba się przyzwyczaić. Jeździmy smartfonem Trzeba się też przyzwyczaić do faktu, że Talisman faworyzuje – przynajmniej na początku przygody - niższych kierowców. Może dlatego, że sprzedawany jest też w Korei pod nazwą Samsung? Przy wzroście 180 centymetrów długo przyszło mi szukać wygodnej pozycji. Raz nogi okazywały się za długie, później kierownica była nie w tym miejscu co trzeba. Całe szczęście, że zakres regulacji jest na tyle spory, że kierowca (i pasażer) mogą eksperymentować do woli. Warto (i trzeba) przetestować też zmienne tryby jazdy, wpływające na pracę silnika, siłę wspomagania czy - w końcu! - pracę zawieszenia. O ile oparta na tej samej płycie podłogowej Megane nie doczekała się jeszcze zmiennej charakterystyki tłumienia nierówności, Talisman już taką opcję oferuje. Do charakteru auta świetnie pasuje tryb komfortowy. Nie jest tak sztuczny jak u niemieckiej konkurencji, a w znacznym stopniu niweluje twardość niskoprofilowych opon. Dla rodzin: Znamy CENNIK nowego Renault Scenic i Grand Scenic Renault odważnie wyposażyło też auto w tryb sportowy, choć nie ma co ukrywać, że Talisman nie był projektowany pod tym kątem. Elektryczne wspomaganie zawsze jest za mocne, a system kół skrętnych na tylnej osi ma zadanie o zupełnie innym charakterze. O ile w mniejszej Megane GT zakrzywiał on prawa fizyki na zakrętach i jest asem w rękawie Francuzów na tle konkurencji, tak w statecznym "kombiku" jego priorytetem jest zapewnienie wygody podczas parkowania i manewrowania. Tylne koła skręcają na parkingu w przeciwną stronę (do 3,4 stopnia), w trasie dociskają tył wewnątrz łuku, dublując zachowanie przednich kół (do 1,9 stopnia). Same plusy? No nie do końca, ale o tym za chwilę. Mechaniczny minimalizm Renault zdecydowało się na zamontowanie w Talismanie jednostek czterocylindrowych o maksymalnej pojemności litra. Najmocniejsza "benzyna" wspierana jest przez turbosprężarkę i generuje 200 koni mechanicznych i nieco skromne 260 niutonometrów przy 2500 obrotów na minutę (konkurencja może mieć słabsze jednostki, lecz tam 320 niutonometrów dostępne jest od około 1450 obr./min). Takie wartości sprawiają, że przy wyprzedzaniu, pomimo nadmuchanych przez turbo stadka koni mechanicznych, wymagana jest redukcja biegu. Francuzi nie oferują manualnej przekładni z silnikiem benzynowym, za to instalują w aucie siedmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat EDC. Zmieniono w nim najwyraźniej oprogramowanie na nieco bardziej cywilizowane, bowiem w przykładowo w kompaktowym i bardziej rasowym Megane GT, skrzynia ta doprowadzała nas w korkach do rozpaczy. W Talismanie pracuje całkiem żwawo i zgrabnie, choć zdarza się jej szarpnąć. Nie jest to finalnie nic nadzwyczajnego ani irytującego. Przeczytaj: TEST Renault Megane 275 Trophy: dziki kompakt Talisman lubuje się w dostarczaniu komfortu i nie daje zdumiewającej satysfakcji w trybie sportowym. Podchodząc do sprawy logicznie powinno się okazać, że to zwierze zaprojektowane do długich tras. Tyle, że wykorzystanie płyty podłogowej z Megane (Kadjara, Nissana Qashqaia czy Pulsara) stawia nieco irytujące ograniczenia. Kombi klasy D opiera się na rozciągniętej podłodze kompaktów i przez to ma bak o pojemności jedynie 51 litrów. Sytuacja prezentuje się jeszcze gorzej gdy rozmawiamy o wersjach wysokoprężnych z systemem 4Control. Talisman 200 EDC w trasie potrzebuje około 8 litrów benzyny na sto kilometrów, a wtedy wskazania ilości paliwa w baku marnieją w oczach. Jest na to sposób – aktywacja trybu Eco, który sprawia, że Talisman jest pali mniej, ale jest też nieco... "mułowaty". Cena i podsumowanie Choć cennik Talismana Grandtour zaczyna się od 97 900 złotych, ciekawie wyposażone wersje oscylują w okolicach 120 000 złotych. Talisman w topowej wersji Initiale Paris (i 200-konnej "benzynie") to wydatek 149 400 złotych. Renault promuje rozmaite formy finansowania i chwali się, że autem można wyjechać z salonu za 919 złotych miesięcznie (choć nie oczekujmy fajerwerków w tej cenie). Nie da się oczywiście nie porównać Talismana z VW Passatem Variantem, którego cennik rozpoczyna się od 98 790 złotych. Podobnie wyposażony Passat z nieco słabszym silnikiem TSI 180 KM wyniesie nas 136 390 złotych. Oszczędność jest złudna. Walka toczy się na płatne dodatki, takie jak na przykład wyświetlacz HUD, który w wersji Passat Variant Highline dostępny jest jako płatna opcja. Tych dodatków Volkswagen ma jakby trochę więcej... Ford z kolei wycenia swoje Mondeo kombi ( 203 KM) w topowej wersji Titanium na 133 350 złotych, ale przykładowo dynamiczne oświetlenie LED to wydatek 4200 złotych, a i za elektryczne podnoszenie tylnej klapy przyjdzie nam dopłacić. A to tylko drobne przykłady pokazujące, że na topowych konkurentów przyjdzie wydać więcej jak na Talismana. Od konceptu do...? Renault Trezor – Francuzi wiedzą jak zrobić wrażenie Talisman miał na celu wprowadzić Renault w nową erę. Stąd też wzięła się jego nazwa, która ma na dobre wyprzeć z pamięci klientów takie zwroty jak Laguna i Latitude (tego ostatniego pewnie już wszyscy zapomnieli, albo nigdy nie mieli okazji nawet poznać). Czy warto się zainteresować Talismanem? Tak. Czy można się w nim zakochać? Oczywiście. Szczególnie łatwo poczuć miętę będzie osobom wielbiącym francuski szyk. Dzięki zakochaniu się w Talismanie można być pewnym, że przestanie się zauważać jego wady. Tych jest kilka, ale i u konkurencji coś się znajdzie... .Renault Talisman Grandtour TCe 200 EDC - dane techniczne. SILNIK R4 V16 Paliwo benzyna Pojemność 1618 cm3 Moc maksymalna 200 KM przy 6000 obr./min. Maks mom. obrotowy 260 Nm przy 2500 obr./min. Prędkość maksymalna 231 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 7,9 s Skrzynia biegów automatyczna, 7 biegów EDC Napęd na przednią oś Zbiornik paliwa 51 l Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,6 l/ 4,8 l/ 6,0 l poziom emisji CO2 132 g/km Długość 4866 mm Szerokość 2081 mm Wysokość 1465 mm Rozstaw osi 2809 mm Masa własna 1490 kg Maksymalna masa całkowita 2140 kg Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń 572 l/ 1681 l Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe Zawieszenie przód kolumny McPhersona Zawieszenie tył belka skrętna Opony przód i tył (w testowym modelu) 245/40 R19 Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku Blog Renault Talisman Grandtour Initiale Paris im Test Kaum ein Segment ist so hart umkämpft wie das der Mittelklassekombis. Renault will mit dem neuen Talisman Grandtour in diesem voll durchstarten und sagt VW Passat & Co den Kampf an. Text, Bild & Video: Max Melamed 07. November 2016 Selbstbewusst steht der Talisman Grandtour vor uns. Das Renault Logo thront stolz in der Mitte der Front, umringt von einem üppigen Grill und auffallend designten Frontscheinwerfern. An den Seiten fallen sofort die bei unserem Testwagen serienmäßigen 19 Zoll Alufelgen „Initiale Paris“ auf. Am Heck findet man die wohl schönsten Rücklichter die es im Moment bei einem Kombi gibt. Deutsche Nüchternheit kennt der Talisman Grandtour definitiv nicht. Egal ob in der Stadt, auf der Autobahn oder irgendeinem Parkplatz, der Talisman wird neugierig begutachtet und fällt auf. Talisman (er)fahren Um im heiß umkämpfen Mittelklassekombi Segment mithalten zu können, kommt der Talisman Grandtour Initiale Paris mit einer gigantischen Ausstattung daher. Allen voran die 4CONTROL Allradlenkung. Je nach gewähltem Fahrmodus (dazu gleich mehr) lenken die Hinterräder bei einer Geschwindigkeit bis zu 70 km/h mit. Das hat gleich mehrere Vorteile. Der Talisman Grandtour fühlt sich um einiges kürzer und agiler an, untersteuert kaum und hat einen wesentlich kleineren Wendekreis als ohne Allradlenkung. Der bei unserem Testwagen verbaute 160 PS Turbodieselmotor ist genau richtig für den Talisman Grandtour. Jederzeit ist genug Vortrieb vorhanden, auch bei 4 Personen plus Gepäck. Das bei diesem Motor serienmäßige 6-Gang EDC Doppelkupplungsgetriebe schaltet die Gänge jederzeit flüssig und ruckelfrei durch. Uns fehlte bei Autobahnfahrten aber der 7. Gang. Dieser würde sich sicher positiv auf den Durchschnittsverbrauch auswirken, der bei unserem Test im Schnitt bei 6,3 Liter lag. Da sind andere Kombis der Konkurrenz noch einen Tick sparsamer. Dafür trumpft der Talisman Grandtour mit seinem MULTI-SENSE System groß auf. Dieses bietet fünf verschiedene Fahrmodi die alle nach belieben konfigurierbar sind. Im Modus „Perso“ kann man den Talisman Grandtour komplett auf die eigenen Wünsche einstellen und individualisieren. Nicht nur das Ansprechverhalten des Motors, die Abstimmung der Dämpfer und der Lenkung kann man hier einstellen, sondern auch wie die Anzeigen am digitalen Tacho aussehen sollen, welche Farbe die Ambiente Beleuchtung haben soll und wie das Auto „klingen“ soll. Die Kombinationsmöglichkeiten sind praktisch unendlich. Sehr cool! Auch das Infotainment System R-Link mit einem 8,7“ Touchscreen lässt viel Raum für eigene Wünsche. Bis zu sechs Nutzerprofile kann man anlegen. Es gibt ebenfalls drei Startbildschirme die man nach Belieben gestalten kann. Die Bedienung geht flott von der Hand, auch wenn man am Anfang kurz von den vielen Optionen und Möglichkeiten überwältigt ist. Das legt sich aber schon nach kurzer Zeit. ☺ Dass man bei all den Technikspielerein nicht den Überblick über das Wesentliche verliert, gibt es eine Armada an Assistenzsystemen & Features die den Fahrer unterstützen. Adaptiver Tempomat, Spurhalteassistent, Totwinkelwarner, Verkehrszeichenerkennung mit Geschwindigkeitsalaram, Fernlichtassistent, Abstandswarner und ein Head-Up Display sorgen dafür, dass man sicher unterwegs ist. Zusätzlich zur tollen Sicherheits- und Multimediaausstattung kommt dann noch die üppige Komfortausstattung dazu. Besonders die Massagesitze haben es uns angetan. Diese bieten drei verschiedene Programme die zusätzlich noch in Geschwindigkeit und Intensität variiert werden können. Da versteht es sich fast schon von selbst, dass die Sitze sowohl beheiz- als auch kühlbar sind. Langstreckenkomfort? Hat er! Und auch die Verarbeitung ist, besonders in der höchsten Ausstattung Initiale Paris, sehr gut. Weiche Kunststoff- und Lederoberflächen dominieren. Einzig das Hartplastik an den Rändern der Mittelkonsole trübt den Eindruck ein wenig. Fazit Renault Talisman Grandtour Mit dem Renault Talisman Grandtour Initiale Paris zeigen die Franzosen was sie können. Der Talisman Grandtour hat das Zeug sich mit Passat & Co anzulegen. Das auffallende und sehr fesche Design kombiniert mit der tollen Ausstattung macht ihn zu einer echten Alternative im Segment der Mittelklassekombis. Und der Preis stimmt auch. Ab € kannst du den Talisman Grandtour bei uns kostenlos anfragen. Renault należy do zmniejszającego się grona producentów, którzy wciąż oferują klientom klasyczne sedany. Trudno ocenić czy nowa generacja tego modelu ujrzy światło dzienne, ale w 2021 roku obecne wcielenie Talismana nie ma zamiaru wcale wybierać się na emeryturę i oferowane jest w odświeżonej wersji. Lifting wprowadził w sedanie Renault chociażby nowe technologie na pokładzie, jak matrycowe światła LED czy system inforozrywki EasyLink. Jak radzi sobie ten model obecnie? Mogłem się o tym przekonać, testując jego najlepsze wcielenie. Mam tutaj na myśli konfigurację, gdzie pod maską znajduje się silnik diesla Blue dCi 190 KM, połączony z automatem EDC i napędem 4 Control. Z kolei wersja wyposażeniowa testówki to Initiale Paris, zawierające zarówno dobry pod kątem technologicznym poziom dodatków, jak również luksusowe wykończenie. Zapraszam do obejrzenia testu tego samochodu. Podczas jazdy Renault Talisman zrobiłem mu też trochę zdjęć, które zobaczyć można poniżej. Renault Talisman 2021 po liftingu – zdjęcia

renault talisman initiale paris test