Kliknij tutaj --> 🐅 zarabianie na google maps
Similarly Google Street View is more widespread, but it also had a 12-year head start that puts Apple’s Look Around at a clear disadvantage. Apple Maps does offer a cleaner design and simpler
YsZ4xz&~ Podziel się z Tobą dobrym sposobem na zarabianie pieniędzy w domu bez inwestowania, nadal martwisz się, że nie masz pracy: jak zarabiać pieniądze online! Nowy model zarządzania finansami,
Jak zarabiać w internecie pisząc opinie na Google Maps? Dzięki stronie, którą Wam dziś pokażę stanie się to możliwe. Możecie dostać pieniądze za każdą opinię
Konto Google Jeśli korzystasz z Gmaila lub z dowolnej innej usługi Google, masz już konto Google. W przeciwnym razie wystarczy, że klikniesz, by się zarejestrować, a my pomożemy Ci w utworzeniu nowego konta. Umożliwi Ci ono dostęp do AdSense i pozostałych usług Google.
Poszukuje osób do pisania opini na Google maps 1 opinia = złotówka Blik PayPal Zarabianie na polecaniu aplikacji w internecie | Poszukuje osób do pisania opini na Google maps 1 opinia
Recherche De Site De Rencontre Gratuit En France. Informacje o dochodach deweloperów aplikacji mobilnych często potrafią przyprawić o zawroty głowy – zapewne każdy zna twórcę szalenie popularnej gry Flappy Bird, który dzięki reklamom zawartym w aplikacji zarabiał dolarów dziennie. Specjalnie dla osób, które chciałyby spróbować tego „mobilnego tortu” i zarabiać pieniądze na aplikacjach, Google napisał bezpłatnego e-booka. Książka o dosyć długim tytule „Sekret sukcesu w Google Play: przewodnik po funkcjach, porady i najlepsze praktyki, które pozwolą Ci rozkręcić Twój własny „aplikacyjny” biznes w Google Play” to przewodnik o tym jak powinniśmy poruszać się w sklepie Google. Książka uczy, że samo umieszczenie aplikacji w sklepie to nie wszystko, przedstawia najlepsze strategie biznesowe, które pozwolą nam na wypromowanie naszego programu czy też wyjaśnia w jaki sposób deweloper powinien postępować ze swoimi klientami. Oczywiście przeczytanie jej nie zagwarantuje nam natychmiastowego sukcesu, bo ten jest wypadkową kilku zmiennych, ale na pewno pozwoli nam lepiej zrozumieć jak działa rynek mobilnych aplikacji. E-book ma 81 stron, więc przeczytanie go nie zajmie zbyt długo a wiedza w nim zawarta przyda się każdemu. Książka jest bezpłatna i jest do pobrania TUTAJ. Źródło:PhoneArena
Oblicz ile możesz zarobić na swoim kanale Youtube. Kalkulator zarobków na Youtube Szacuję tu Twoje zarobki przed obcięciem prowizji Youtube. (Chociaż YouTube tradycyjnie utrzymywał w tajemnicy swój udział w przychodach z reklam, obecnie wiadomo, że Google zatrzymuje 45% przychodów z reklam w YouTube). Otrzymujesz więc 55% każdego dolara płaconego przez reklamodawców. Szacunkowe zarobki, których przeciętny twórca YouTube mógłby oczekiwać z reklamy z nowego filmu na swoim kanale, gdyby KAŻDY oglądał reklamę w swoim filmie, a reklamodawca zapłacił średnio 7,60 USD CPM, zostaje 55% x 7,60 USD, co odpowiada 4,18 USD za 1000 wyświetleń. Czyli zależnie od kursu dolara około 16,50 zl za 1000 wyświetleń. Użyj kalkulatora, który jest poniżej aby obliczyć ile możesz zarobić na Youtube Wystarczy, że przesuniesz suwak, wprowadzisz liczbę dziennych wyświetleń wszystkich filmów na swoim kanale i zobaczysz ile miesięcznie i rocznie potencjalnie możesz zarobić na Youtube
Wiele osób szuka alternatywnych sposobów zarobku, aby dorobić do domowego budżetu. Oczywiście miejscem, w którym teoretycznie powinniśmy znaleźć wiele ofert zdalnej i realnej pracy pozwalającej nieźle dorobić jest internet. Gdy jednak zgłębimy się w szczegóły niejednej oferty prezentowanej w popularnych serwisach dojdziemy do wniosku, iż są to zwykłe oszustwa i żerowanie na naiwności. Czy to oznacza, że przez sieć www nie da się zarobić? Na szczęście zdecydowanie jest to możliwe – trzeba jedynie wiedzieć, gdzie szukać. Jak zarabiać z aplikacjami mobilnymi?Dla kogo taka forma zarabiania może być atrakcyjna?Najpopularniejsze sposoby zarabiania na aplikacjachNajlepsze apki do zarabiania onlineMoney SMSBuzz BeeIpsos I SayCoinFoap Jak zarabiać z aplikacjami mobilnymi? Internet jest miejscem, które może nieironicznie zapewnić nam pełnowymiarowy zarobek i zastąpić tradycyjną pracę. Podobnie jednak, jak w przypadku każdej innej formy zatrudnienia, aby umożliwić sobie zarabianie maksymalnych dostępnych kwot, najpierw musimy liznąć trochę podstaw, przekonać się, że zarabianie online jest możliwe. Właśnie temu służą aplikacje do zarabiania pieniędzy. Szczerze podkreślamy, że w zdecydowanej większości przypadków nie gwarantują one kokosów – stanowią raczej ciekawy i prosty sposób na dorobienie do domowego budżetu. Są jednak bardzo dobrym wstępem, bo udowadniają, że praca online może być szybka i przyjemna. Wkrótce przedstawimy najlepsze – naszym zdaniem – aplikacje umożliwiające zarabianie przez internet. W większości przypadków będzie się ono odbywało przez wykonywanie konkretnych zadań. Taka aplikacja do zarabiania działa nieco jak internetowa giełda pracy – zleceniodawcy wystawiają za jej pomocą zadania, z puli których odpowiednie dla siebie zlecenie wybierają wykonawcy. Po pozytywnym zweryfikowaniu efektów pracy na konto wykonawcy trafia, rzecz jasna, odpowiednia kwota. Dla kogo taka forma zarabiania może być atrakcyjna? No cóż – ogólnie rzecz biorąc, dla każdego, kto chciałby powiększyć swój comiesięczny budżet. W szczególności chętnie jednak po aplikacje do zarabiania sięgają studenci, młode matki, oraz freelancerzy. Każda z tych grup dostrzega oddzielne korzyści płynące z wykorzystania takich aplikacji. Dla studentów zarobek online może być poważnym zastrzykiem dodatkowej gotówki, kluczowym do tego, aby w danym miesiącu nie tylko zapłacić niezbędne rachunki, ale i żyć na komfortowym poziomie. Młode matki chętnie sięgają po apki do zarabiania, by oderwać się od rutyny i zachować trzeźwość umysłu. Natomiast dla Freelancerów rozwiązanie takie będzie ważnym, dodatkowym źródłem dochodu, pozwalającym potencjalnie na nawiązanie stałej współpracy z niektórymi partnerami. Zarabianie na aplikacjach, jeśli wykonywać będziemy powierzone nam zlecenia rzetelnie, może dać nam comiesięczny zastrzyk gotówki w wysokości nawet kilkuset złotych. Raczej nikt nie pogardzi taką kwotą pieniędzy – zwłaszcza, że lista zleceń jest stale odświeżana i dostępne są tylko te aktualne, a to oznacza, że poprawne wykonanie zadania jest gwarancją zarobku. Najpopularniejsze sposoby zarabiania na aplikacjach Każda aplikacja do zarabiania oferuje użytkownikom odrębne zadania do wykonania. Do najpopularniejszych należą wypełnianie ankiet, oglądanie reklam, zarabianie na graniu. Opcje te są stosunkowo najczęściej spotykane, lecz jednak wcale nie oferują największego zarobku. Najwięcej zarobimy bowiem na zadaniach, które wymagają trochę więcej samozaparcia i talentu – mystery shoppingu, fotografii i nie tylko. Na jakie więc appki do zarabiania pieniędzy w Internecie warto zwrócić uwagę? Ile można zarobić na aplikacjach do zarabiania? Przedstawiamy nasze propozycje. Najlepsze apki do zarabiania online Przyjrzyjmy się teraz pięciu aplikacjom, które naszym zdaniem najlepiej obrazują, jak bardzo korzystne może być zarabianie online. Money SMS Money SMS jest to ciekawa aplikacja, umożliwiająca zarobek niemalże całkowicie pasywny. Wystarczy jedynie wyrazić zgodę, aby na nasz numer telefonu przychodziły wiadomości SMS partnerów twórców aplikacji. Za każdą taką wiadomość, jaką otrzymamy na telefon otrzymamy bonus gotówkowy w wysokości do 0,2 Euro. Minimalny próg wypłaty to 2 euro, a zatem wystarczy jedynie odebrać 10 wiadomości. Jak zarabiać na Instagramie? 10 gotowych pomysłów na biznes Jak zarabiać na blogu? Zarabianie na Facebooku Buzz Bee Buzz Bee to aplikacja umożliwiająca podejmowanie zleceń wystawionych przez innych użytkowników – bardzo często pojawiają się tu okazje do zostania tzw. mystery shopperem, pozwalające naprawdę dobrze zarobić. Znajdziemy tu jednak też ankiety, zlecenia fotograficzne i nie tylko. Za jedno zadanie możemy zarobić nawet do 30 złotych. Buzz Bee to jedna z ciekawszych aplikacji, jeśli chodzi o to, jak szybko zarobić. Ipsos I Say Ipsos iSay jest aplikacją należącą do znanego panelu badawczego IPSOS. Jak łatwo się domyślić, podstawowym sposobem zarabiania jest tu wypełnianie ankiet dotyczących zróżnicowanych tematów. Firma dość często wysyła nowe ankiety użytkownikom aplikacji, dlatego na brak zleceń jej użytkownicy raczej nie mogą narzekać. Coin Coin to aplikacja dla lubiących aktywność fizyczną i ruch na świeżym powietrzu. Płaci ona nam bowiem właśnie za to – jako, że stawia sobie ona za cel promowanie zdrowego stylu życia, zarabiamy za wysiłek fizyczny. Jest to więc świetna okazja do dodatkowego zarobku dla spacerowiczów, biegaczy, innego rodzaju sportowców i nie tylko. Foap Ostatnią aplikacją na naszej liście jest Foap. Pozwala ona na zarabianie na wykonywanych za pomocą smartfona zdjęciach – jest to więc idealne rozwiązanie dla lubiących turystykę, zwiedzanie, czy pasjonatów fotografii. Za jedno zdjęcie możemy zarobić nawet 5 dolarów, choć, oczywiście, wcześniej musi zostać ono zaakceptowane przez moderatorów aplikacji. Jak widać na rynku można znaleźć wiele aplikacji do zarabiania pieniędzy, które świetnie sprawdzą się dla osób, które chcą sobie dorobić. Takie aplikacje na pewno będą polecane dla studentów, pełnoletnich uczniów szkół średnich czy też po prostu osób, które mają nieco więcej czasu np. wieczorami. Na pewno jest to ciekawa forma na dorobienie pieniędzy.
Co to jest Metaverse?Metaverse to świat, który zawiera elementy rzeczywistości, a cyfrowe elementy są obecne w prawdziwym świecie. Obrazowo przedstawiając sprawę, to jakby móc eksplorować Google Maps w 3D. Można wejść do swojego domu w… Internecie. Tyle tylko, że ten dom może wyglądać tak jak nam się podoba. Wnętrze też może być inne. Wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością, chociaż może. Nasz awatar – cyfrowy odpowiednik, również nie ma odgórnych założeń. Może wyglądać tak jak jego właściciel, ale może być też zgoła inny. I do tego naszego domu moglibyśmy zapraszać swoich znajomych, którzy odwiedzaliby nas za pomocą swoich awatarów. Dla głębszego doświadczenia moglibyśmy dodać wewnętrzną walutę (kryptowalutę), którą moglibyśmy wymieniać w dwie strony – kupować ją za prawdziwe pieniądze i sprzedawać za prawdziwe końców, metawersum to cyfrowy świat, który przenika się z naszym, rzeczywistym. To oznacza, że elementy naszego świata obecne są w tym cyfrowym i na wcale nie musi nawiązywać do naszej rzeczywistości. Może również stanowić wyimaginowany świat według upodobań autora. Łatwiej jednak jest tworzyć na wzór czegoś co się zna, dlatego z reguły metawersa nawiązują do naszego świata, lub wykorzystują znane w si-fi nie jest jednak taka nowa, bo już niemal 30 lat temu termin ten figurował w powieści Neala Stephensona Snow Crash. Wtedy metawersum oznaczało wirtualną rzeczywistość, w której możliwe było prowadzenie drugiego życia. Dzisiejszy termin za bardzo się od tego pierwotnego nie oddalił. Wirtualne biuro i wirtualny dom stają się... prawdziwe(?) Cyfrowe miejsce spotkańTylko wyobraź to sobie (sobie). Zakładasz gogle VR i nagle lądujesz w swoim cyfrowym domu. Ten wygląda trochę inaczej niż ten prawdziwy (o czym później). Jest jakiś taki estetyczniejszy i bardziej luksusowy. Otwierasz swoją cyfrową szafę, wskakujesz w imprezowe ciuchy i jednym ruchem ręki przenosisz się na imprezę do swojej kumpeli, która organizuje u siebie (czyli w swoim cyfrowym domu) balangę dla swoich znajomych (a raczej awatarów, ale przecież za każdym awatarem stoi człowiek, prawda?). Smaku trunków nie czuć (czyżby picie alkoholu przez Skype stawało się passe?), ale dzięki okularom VR i słuchawkom czujesz dobry vibe imprezy. Otaczają Cię awatary innych użytkowników – część wygląda tak jak w prawdziwym świecie, część z twarzy podobna do się kończy, więc znów jednym ruchem ręki wracasz do swojego domu. Za oknem piękne fiordy, czy tam inne konstelacje gwiazd. Zależy co zostało przez Ciebie kupione. Impreza była męcząca, więc wyskoczyć do centrum handlowego w metawersum już się nie chce. Ściągasz okulary VR i jesteś u siebie, w prawdziwym domu. Impreza zacna i do tego najszybszy transport ever. I jeszcze sprzątać nie trzeba! Tym jest metawersum według Marka miejsce pracyNie da się ukryć, że praca zdalna wymaga delikatnej gimnastyki organizacyjnej. Przynajmniej na początku. Jeszcze inaczej wygląda sprawa z organizacją pracy hybrydowej. Część osób pracuje stacjonarnie, część osób zdalnie. A wspólne tematy trzeba jednak jakoś dopiąć. Z pomocą przychodzi więc jedno wielkie wirtualne może być miejscem pracy, w którym wszyscy pracownicy będą i w biurze i zdalnie. Ciekawa propozycja, prawda? Przypadek pracy jest podobny do przypadku imprezy. Zakładasz okulary VR i przenosisz się do biura. Tam spotykasz awatary swoich współpracowników. Na spotkaniach, przy hot desku, czy wspólnej kuchni. Problem spotkań i komunikacji jest rozwiązany. Wszyscy spotykają się w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Zupełnie jakby byli w biurze. Wirtualne biuro będzie pozwalało na wszystko to, na co pozwala tradycyjne biuro. Z tą różnicą, że można przetransportować się do niego w jednej sekundzie. I to w Zuckerberg mówi „wyobraź sobie, że pracujesz przy swoim wirtualnym biurku i wszystko jest tak realne, że możesz podnieść długopis i zrobić notatki, bez potrzeby ściągania gogli VR z głowy. Albo wykonujesz swój trening z wirtualnym trenerem – we własnym pokoju.” Czy rzeczywiście wszystko będzie tak realne? Trudno dzisiaj orzekać, ale wydaje się, że Marek całkiem ambitnie podchodzi do sprawy swojego Facebookowego Metawersum. Ile metawersów już istnieje? Przykłady istniejących metawersówI tutaj powstaje problem. Można by powiedzieć, że metawersum mają swoje uniwersa. Metawersum Marka Z. nie jest jedynym konceptem jaki powstaje. Chociaż jest teraz najpopularniejszym, to nie jest jedynym. Microsoft też planuje rozszerzyć rzeczywistość o wirtualną zawartość (a może poszerzyć Internet o rzeczywistość) i zaczyna od programu Teams. Chociaż idzie póki co słabo i planowanych awatarów jeszcze nie ma, a emotikony są tylko brzydsze, to jednak plany Microsoftu dotyczą raczej rozwoju przestrzeni biznesowej. Zaczynając od Teamsów, Microsoft chce zrobić ze swojej platformy wirtualne biuro. Pytanie tylko, czy lepiej tworzyć spotkania awatarów, czy ludzi przed kamerami? Może jednak technologia pozwalająca przenieść obraz kamery do pokoju 3D jest rozsądniejszy, niż tworzenie wyimaginowanych awatarów? Przynajmniej w przestrzeni biznesowej może być to… metaversów już istnieje? Trudno powiedzieć. Ale warto wspomnieć o tych największych (lub najgłośniejszych).SnoopverseSwoje metawersum ma również Snoop Dogg. To nie tylko koncepcja, ale istniejący koncept, który ma się całkiem dobrze. Na tyle dobrze, że znalazł się śmiałek, który kupił wirtualną posiadłość za 450 tysięcy dolarów. Dlaczego aż tyle? Otóż jego nowy… dom sąsiaduje z wirtualną posiadłością Snoop Dogga. Biznes więc może być całkiem istnieje w świecie programu The Sandbox. Nie jest to jakaś zwykła gra MMO, czy podobny multi, gdzie raper założył swoją gildię i wszyscy poszaleli. To program stworzony do tworzenia światów. To znaczy, że można tworzyć swoje metaversa, które są niezależne od siebie, ale znajdują się w jednym programie. Trochę jakby tworzyć osobne InfinityTo metawersum w postaci gry na PC-y i urządzenia mobilne. Tytuł funkcjonuje w modelu play-to-earn, czyli graj by zarabiać. Jak to działa? Gra polega na zdobywaniu stworzeń o nazwie Axie, które mogą być własnością innego gracza, lub kontrolowane przez AI. Te da się wykorzystać do zarabiania kryptowaluty. W produkcji jest też obecne NFT, które można kupować i sprzedawać, a to znów może służyć do zarabiania kryptowaluty. Zasoby świata Axie Infinity są kontrolowane przez graczy, dlatego ekonomia świata jest dynamiczna i wciągająca. Kup tanio i sprzedaj drogo przestaje być proste, kiedy ceny nie są jedno z najstarszych istniejących metawersów. Stworzone w 2015 roku stało się jednym z najpopularniejszych metaświatów. Ogólne założenie jest bardzo proste – cała ekonomia świata, jego wygląd i funkcjonowanie zależne są od graczy. Ci wykupują (limitowane) parcele w różnych częściach wirtualnego świata i urządzają je tak, jak im się podoba. Przy okazji mogą wchodzić ze sobą w interakcję – brać udział w eventach, komunikować się, handlować wewnętrznymi dobrami i nabywać powyższe przykłady oznaczają, że na metaverse można zarabiać? Metaverse to zarabianie i wydawanie pieniędzy. Metaverse Coin jednak nie ma jednej, precyzyjnej definicji Czy na metaverse można zarabiać?Tak. Można. Pamiętacie nasz przykład z wewnętrzną walutą Google Maps? Jeżeli nie, to znajduje się zaraz na początku artykułu, w rozdziale co to jest metaverse. To teraz wyobraźmy sobie, że wewnątrz wirtualnego świata możemy zarabiać wirtualną walutę, którą można sprzedać za pieniądze świata rzeczywistego. Zarabiać w Internecie? Grając? Kupując wirtualne parcele? Tak, jak zarabiać w metaverse? Metaverse kryptoTo zależy w jakim metawersum chcecie zarabiać, bo różne światy dają różne możliwości. Axie Infinity polega na łapaniu wirtualnych stworzeń, a Decentraland na zarządzaniu swoim kawałkiem ziemi. Jednak sprawa sprowadza się do kryptowalut. Każdy metaświat ma swoją kryptowalutę, która stanowi jego wewnętrzną walutę, a zarazem reprezentuje pewną wartość w rzeczywistości, którą można po prostu metaświatów wykorzystuje również NFT, które da się sprzedać lub kupić za określoną kryptowalutę. Stanowi to kolejną wartość wewnętrzną świata. NFT można zatrzymać, lub wrzucić w dalszy jednak oszacować ile da się z uczestnictwa w metaświatach zarobić. Raczej lepiej podchodzić do tego w formie zabawy i eksperymentu. Przede wszystkim gry i światy metaverse mają dostarczać zarabianie w metaverse jest legalne?Tak, zarabianie w światach metaverse jest legalne. Kryptowaluty uznawane są w większych gospodarkach światowych (np. USA, Chin, Kanady, Niemiec, Japonii) jako honorowany środek płatniczy. Można tam więc płacić niektórymi kryptowalutami za zakupy np. nieruchomości, czy pizzę. Ciekawostka – w Szwajcarskim mieście Zug, nawet podatki komunalne można uiszczać w zarabianie w metaverse jest bezpieczne?Trudno powiedzieć za wszystkie metawersa jakie istnieją, ale zarabianie w tych największych (np. już wymienionych) metaświatach jest bezpieczne. Kryptowaluty oparte są na systemie blockchain, co czyni je bezpiecznym źródłem to technologia służąca do przechowywania danych w systemie zdecentralizowanym. Tak prościej mówiąc to po prostu łańcuch tzw. bloków. Żadnego zapisanego bloku zawierającego pewne rejestry nie da się zmienić, ponieważ jest on połączony z poprzednim, kolejnym i jest zależny od wszystkich innych bloków, dlatego edycja poszczególnego rekordu staje się niemożliwa. A jak nie można namieszać w historii np. transakcji, to dostajemy całkiem wiarygodny system ciekawe blockchain staje się tym bardziej wiarygodny, im więcej jest w nim bloków. Każdy dodatkowy blok staje się swego rodzaju zaporą i ochroną innych, więc próba namieszania w którymkolwiek bloku zostanie szybko wyłapana przez pobliskie bloki, a to znów przez kolejne bloki i tak dostajemy nierozerwalny łańcuch danych. Dlatego zarabianie w tych największych metaversach wydaje się najbezpieczniejsze. Przygotuj się na wejście do metaverse E-commerce w metaverseNajwiększe marki szybko zainteresowały się tematem sprzedaży swoich produktów w metaświatach. Ale co się dziwić? Gry wideo (zwłaszcza mobilne) przyciągają graczy skłonnych uiszczać wszelkie mikropłatności niczym magnes metalowe opiłki. Metaverse, czyli możliwość prowadzenie drugiego życia to kasowy biznes, który może stać się bardziej kasowy niż same gry. A jeżeli dodamy do tego fakt, że spora liczba metawersów to właśnie gry, to dostajemy mieszankę wybuchową. Kryptowaluty, rywalizacja, NFT, możliwość spieniężenia swoich cyfrowych zasobów… brzmi kusząco, prawda?Zuzckerberg powiedział, że jeśli jesteś w metaverse każdego dnia, to będziesz potrzebował cyfrowych ubrań, cyfrowych narzędzi i różnych doświadczeń. Bo przecież do naszego wirtualnego domu w Facebookowym metaverse będziemy potrzebowali wyposażenia. Nie zaprosimy gości do pustego, albo co grosza, do wypełnionego darmowymi itemami domu, czyż nie?Rysuje się więc przyszłość sprzedaży cyfrowych przedmiotów codziennego użytku. Może za niedługo do lodówki kupowanej z myślą o fizycznym domu, dodawany będzie egzemplarz do metaverse? Kto wie? Dzisiaj brzmi jak fantazyjny żart, ale nie byłbym taki pewien, co przyniesie (lub właściwie czego nie przyniesie) przyszłość. Handel ubraniami, samochodami i posiadłościami w wirtualnych światach może być bardzo opłacalny. Jeżeli metaverse będzie kiedyś tak popularny jak branża gamingowa, to tylko kwestią czasu będzie wzrost wartości przedmiotów i ich popularności na cyfrowym że producenci gier tworzą przedmioty objęte mikropłatnościami, to większość graczy wie. Wbrew pozorom, to właśnie niedzielni gracze, ci smartfonowi, zostawiają w grach najwięcej pieniędzy. Mikropłatności więc przedstawiać nie trzeba nikomu. Ale zaangażowanie prawdziwych marek w sprzedaż wirtualnych produktów to już swego rodzaju nowość. Rzeczywiste marki w świecie wirtualnymJuż dzisiaj zaobserwować możemy zaangażowanie marek w światy wirtualne. Nike dla przykładu, otworzyło własny showroom o nazwie Nikeland na platformie Roblox. Do tego wprowadziło swoje produkty z serii Jordan do gry Fortnite w postaci cyfrowych również skorzystała z wzoru przenikania się świata cyfrowego z rzeczywistym i wprowadziła nowy smak napoju najpierw do Fortnite’a, a potem dopiero do świata rzeczywistego. Prosto rzecz ujmując, najpierw można było coli spróbować w grze, a później dopiero dosłownie wziąć ją do ręki. To pierwsza taka premiera produktu, która odbyła się najpierw w grze, a później w rzeczywistości. W metaverse każdy może wyglądać tak jak chce. Mark Zuckerberg dla przykładu postanowił wyglądać źle Ubierz swojego awatara lepiej niż siebie samegoNa co dzień nie chodzicie w ubraniach od Balenciagi, Prady i Thoma Browne’a? Drobnostka! Z pewnością będziecie chcieli wydać kasę na wirtualne odpowiedniki ciuchów tych marek, żeby Wasze awatary jakoś się prezentowały, nie? Przynajmniej tak twierdzi reptilianin o nazwie Mark Zuckerberg. I niestety (albo i nie) dzisiaj taką wizję możemy wyśmiewać. Że te awatary nie przetrwają, że nikt nie będzie chciał wydawać pieniędzy na coś, czego nawet nie weźmie do ręki. A potem przypominamy sobie sumę, jaką wydano na wirtualną posiadłość obok Snoop Dogga, o NFT, czy nawet o Second Life. I cóż. Dzisiaj wyśmiewany może mieć rację. I zgarnie sporą kasę. Po raz jeden z najgłośniejszych projektów metaverse będzie zaopatrzony w wirtualne ciuchy, które mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości, to prawdopodobnie takie rozwiązanie przypadnie do gustu innym twórcom. Może Mark Zuckerberg ubrany w ubrania od Balenciagi to jeszcze średni influencing, ale przecież i tam dotrą influencerzy, moda i wszelkiego rodzaju game – kiedy stanie się ważniejsze niż życie w rzeczywistości?Trochę w gwoli podsumowania. Jeżeli Facebookowe metawersum dojdzie do skutku, to możemy mówić o niejako podwójnym życiu. To znaczy o realnym życiu, które przeplata się z tym cyfrowym. I odwrotnie. Do biura wirtualnie, na przyjęcie wirtualnie – w wirtualnych ciuchach, w wirtualnej furze, do wirtualnego znajomego(?). Ale spać i jeść już tak Zuckerberg zaprezentował już prototyp gogli VR, które będą niezbędne do tego, by przenieść się do jego wirtualnego świata. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że Facebook Metaverse będzie własnością CEO Mety. Nie ogólno społeczną, ale Marka to nie tylko gra. To miejsce do prowadzenia swojego drugiego życia. Obecnie prowadzone metawersa są grami, w których można się bawić, spędzać multum czasu i posiadać dobra, które można wymieniać na realne pieniądze – czyli można zarabiać. Jeżeli to wszystko jest możliwe w innym świecie, to po co być aktywnym w tym, tutaj? To jest pytanie, na które dzisiaj trudno odpowiedzieć. Zobaczymy w jakim tempie i kierunku będzie rozwijał się pomysł metaverse. Póki co życie toczy się tutaj i trudno w pełni przenieść się do cyfrowego coin vs Bill GatesSwoje plany awatarów ma już Bill Gates. Ten ma jednak trochę problemów, bo uważa, że NFT i kryptowaluty są dla idiotów, a same opierają się na coraz większej głupocie. Trudno więc przewidywać w jaki sposób będzie chciał prowadzić swój wirtualny świat. W tym czasie Marek Z. wprowadza na rynek Librę, czyli własną kryptowalutę. Ta ma być oparta na parytecie dolara, czyli teoretycznie powinna być stabilniejsza niż taki Bitcoin. Co na to Gates? Nie Metaverse – na razie tylko testyNie rozpędzajmy się zanadto. Póki co SEO Mety – Marek Z. pokazał nam prototyp gogli VR, które chce, żebyśmy kupili. Wirtualne ciuchy od Prady też jeszcze nie są dostępne, chociaż Marek nie może się doczekać pierwszych zakupów (nic dziwnego). Metaverse jest w fazie testów i… chyba nie idzie osób wzięło udział w testowaniu jakości pracy w Metaverse. Wyniki są trochę słabe, bo dwie nie dotrwały nawet do końca, a cała reszta cierpiała na ból oczu i ogólną frustrację. Zanim więc na poważnie będzie można myśleć o zakładaniu biznesu w Metaświecie Zuckerberga i wyposażeniu w nim swojego domu, trzeba będzie jeszcze chwilę jednak nie chcecie czekać na Marka i jesteście (bogatymi) fanami Snoop Dogga, to w sumie ten świat stoi przed Wami otworem. Dobrej zabawy!
zarabianie na google maps